piątek, 17 października 2014

Posted by Zaburzony Świat Krystiana |
Choruję. To już wiecie. Momentami jest mi bardzo ciężko. Można się domyślić. Umierałem i rodziłem się na nowo. Upadałem i wstawałem. Śmiałem się i płakałem. Wierzyłem halucynacjom i w nie wątpiłem. Moja historia nie jest długa, ponieważ jest skondensowana. Zabawne, czasami opowieść można zamknąć w jednym zdaniu. Życie - w jednym słowie.
Mam 29 lat. Jak dobrze pójdzie i ktoś lub coś będzie nade mną czuwał - zestarzeję się. Gdy przyszłość stanie się niepewna wspomnienia zaczną odzyskiwać młodość. Przeszłość jest ważna. Mawiają - nie patrz za siebie, to już jest nie ważne. Mylą się. Żyjmy tak by zbudować piękną przeszłość i wspaniałą przyszłość. Nie boję się starości. Nie lękam się śmierci. Póki co nie mam wielu dobrych wspomnień. Muszę o nie zadbać. Kiedyś zostaną mi tylko one. Żyjemy "dzisiaj" wtopieni jesteśmy w "wczoraj" i zapatrzeni w "jutro". Zagubieni w czasie. Ślepo zakochani w rzeczach niedostępnych tracimy to co trzymamy w dłoniach.
Kiedyś byłem przekonany, że przyszłość będzie koszmarem, ponieważ taka była moja ówczesna teraźniejszość. Kląłem swój los. Krzyczałem na siebie. Okaleczałem się. Teraz nie patrzę już przed siebie z tak wielkim lękiem, chociaż nadal boję się wielu rzeczy.
O czym marzę? O starości, w której będę się uśmiechał, gdy zacznę wspominać swoje młode lata. Tego życzę Wam i sobie! :)

0 komentarze:

Prześlij komentarz