wtorek, 26 sierpnia 2014

Posted by Zaburzony Świat Krystiana |
Ciągłe zmiany pogody. Jesień miesza się z latem. Sorry taki mamy klimat? Jestem Aspergerowcem i bardzo źle znoszę zmiany. Nawet pogody. Pogoda się na mnie uwzięła. A może to los, który dał mi etykietkę, z którą tak ciężko jest żyć? Dzisiaj mamy jesień. Wczoraj było lato, ale jutro ma być wiosna. Nic nie zaplanuję, a to jest przecież konieczne, by móc w miarę normalnie żyć. Moje imię nabiera innego brzmienia. Jest depresyjne. Głuche. Niewidome. Póki co nie daję się porwać izolacji autystycznej. Jak długo? Nie wiem... Wiem za to, że nie mogę sobie na nią pozwolić, ale niestety nie zawsze mam na to wpływ. Jestem przygwożdżony do świata żywych przez moją rodzinę. To dzięki niej nadal żyję. Nadal się staram. Głupi jest ten świat. Głupi. Ciężki. Niesprawiedliwy. Zmienny w swej niezmienności. Jednak było mi dane żyć, więc żyję. Moje imię jest osłabione. Za to nazwisko jest mocne. Ma silne korzenie. Nie jest tylko moje, a ci, którzy je noszą są dla mnie wsparciem i sensem życia. Rodzina. Przyjaźń. Nadzieja i jej brak. Radość i smutek. Lato i zima. Jesteśmy dla świata. Świat jest dla nas. Chyba warto żyć?

piątek, 8 sierpnia 2014

Posted by Zaburzony Świat Krystiana |
Dawno nie pisałem. Być może zlikwiduję bloga, ale póki co jeszcze się nie żegnam. 
Co u mnie? Za dnia pracuję. Wieczorami zajmuję się Małgosią. Mało czasu mam na myślenie. To dobrze. W moim umyśle jest straszny bałagan. Złe myśli próbują stłumić radosne chwile. Nie udaje im się to. Biorę nowe leki. Jak zawsze najpierw szkodzą. Czekam dwa tygodnie na pierwsze pozytywne skutki, które przeważnie nie nadchodzą i kolejny raz wstawiane są nowe.
Chudnę w oczach. Jem, wymiotuję, mdleję, wstaję, dostaję napadu epilepsji, wstaję... itd. Mimo wszystko jestem szczęśliwy. Tak, mam farta. Nie boli mnie ząb!!! Gdyby bolał, powiedziałbym pewnie "Ech... gdyby chociaż nie bolał mnie ząb, dałbym jakoś radę". Nie boli. To jest piękne!
Gdy jest mi bardzo źle, biorę na ręce moją córcię. Gdy ją obejmuję, czuję jakbym obejmował cały świat. Niesamowite uczucie. Jestem jej potrzebny. Zdrowy. Zdrowy jednak nigdy nie będę, więc pracuję nad sobą bardziej, niż kiedykolwiek.
Mój świat zanurzony w spektrum autyzmu wygląda teraz nieciekawie. Światła są mętne. Dźwięki głuche. Kolory wyblakłe. Dotyk szorstki. Smaki mdłe. Cóż mi pozostaje jak nie radość z powodu zęba, który nadal mnie nie boli?
Być może ukaże się moja kolejna książka. Zdradzę Wam, że będzie w niej również ten blog. Niektórzy z Was będą jej bohaterami.
Kto jeszcze nie zajrzał do mojej pierwszej książki to przypominam jej tytuł "Spektrum". Podoba Wam się blog? W takim razie i moje "Spektrum" Was zaciekawi.
Dziękuję Wam za te wszystkie miesiące na tej stronie. Cieszę się, że Was poznałem. Wielu z Was pozostanie na długo w mojej pamięci i sercu.