niedziela, 3 stycznia 2016

Posted by Zaburzony Świat Krystiana |
- Dasz radę, postaraj się tylko nie upaść wstając z tego cholernego łóżka!
Podchodzi do mnie córka. W dłoni trzyma moje okulary. Przytula się do mnie i mówi:
- Niunia kocha tatę, przyniosła okulary, założy tacie a tata włączy Krecika.
Uśmiecham się do niej. Przez okulary nie widzę prawie nic. Szkła są całe wymazane czekoladką, podobnie jak buzia mojego Skarbka, dla którego podnoszę się z łóżka by włączyć bajkę i jakoś zacząć ten dzień. Spałem jakieś dwie godziny. - Jest coraz lepiej, dwie godziny to dużo!
Podczas gdy córcia ogląda bajki ja idę pod prysznic. Rozbieram się powoli. Boli mnie skóra i  jest mi strasznie zimno. Po upływie pół godziny patrzę nagi w lustro. Na ciele uwidoczniły się kolejne kości. - Dasz radę! To tylko chwila bólu. Weźmiesz prysznic, osuszysz ciało ręcznikiem, umyjesz zęby, ubierzesz się i wysuszysz włosy. Boże pomóż!
Po upływie godziny jestem już gotowy. Jest mi strasznie zimno i niedobrze. Podbiega do mnie Skarbek i krzyczy uśmiechnięta - Tata, daj czekoladkę.
- Najpierw śniadanko! Co Niunia chce na śniadanie?
- Ogółka, kałtofelki i mieśko! - Opowiada bez zastanowienia.
- To będzie na obiad kochanie, tato zagrzeje ci parówkę, może być?
- I czekoladkę! - Podobna do mnie ale uparta po mamusi.
Skarbek zjada śniadanko a ja zapalam papierosa na balkonie upijając przy tym łyk zimnej kawy. Nienawidzę zimnej kawy! Słyszę, że ktoś wchodzi do mieszkania. Wrzucam niedopałek do popielniczki i idę w stronę drzwi.
- Cześć mamo. - Teściowa uśmiecha się serdecznie.
- Cześć, cześć, ubieraj się ciepło bo strasznie wieje. Wnusia o której wstała?
- Oj nie wiem która to była godzina. Jakieś dwie minęły... Ewę mogą zatrzymać trochę dłużej dzisiaj w pracy...
- Nic nie szkodzi, poradzimy sobie, prawda kochanie? - Kochanie uśmiecha się do babci zapchaną po brzegi parówką buzią.
- Zbieraj się Krystian, już późno, spóźnisz się do pracy i znowu będziesz musiał tłumaczyć się centrali. No, miłego dnia! I pamiętaj o śniadaniu, na rogu sprzedają wspaniałe pieczywo i ...
- Wiem, wiem mamo. Trzymaj się! Pa skarbie! tata idzie do pracy!
- Dasz radę, to tylko pierwsze piętro. Tych schodków wcale nie jest tak wiele, to tylko złudzenie. Drogę do pracy też pokonasz bez problemu, chociaż wydaje ci się to droga przez całą galaktykę, tak na prawdę to tylko cztery minuty marszem. To będzie dobry dzień!

Przetrwam ten kryzys. Z każdym dniem jest coraz lepiej. Dużo ze sobą rozmawiam i patrzę na swojego Skrabka, to mnie leczy... Dzisiaj postanowiłem skupić się i napisać tego posta, mam nadzieję, że pomimo tego, że strasznie go nabazgrałem jesteś w stanie odczytać co się u mnie zmieniło. Jest dobrze! Zawsze coś jest dobrze, nawet gdy dookoła jest wszystko źle! :)

3 komentarze:

  1. Wzruszyłam się, emitujesz szczęściem, może i przez łzy, ale każde szczęście jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie to piękne ! :) twoja córeczka ma wspaniałego tatę, który gotowy jest dla niej przezwyciężyć siebie :)
    Masz rację, zawsze coś jest dobrze. Zawsze można znaleźć jakiś plus, odrobinę dobra :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech więc będzie jeszcze więcej dobrego! :)

    OdpowiedzUsuń