Postanowiłem przywitać Was pewnym wierszem a raczej historią w którym tkwi.
Być może jest smutny, ale daje do myślenia a jak pomyślimy dłużej, współczucie i pozytywne uczucia połączą się pokazując nam, że ze wszystkimi porażkami i my jesteśmy w stanie doznać szczęścia, którego nie dostrzegamy... Nazywała się Beata, po wyjściu z kliniki wiele lat temu już nigdy więcej jej nie spotkałem...
Mała istota ludzka
dziękuje za życie
z którego nic nie ma
które ledwo się w niej tli
Uznana przez społeczeństwo za wariatkę
żyje nadal w świecie bajek
choć ma ponad trzydzieści lat
Pamiętam jak ocierała łzy
ściskając pluszowego misia
gdy zapinali ją w pasy
i ten krzyk gdy przechodziłem obok
„Pomóż mi! Odwiąż mnie, błagam!”
Gdy zaczęła wracać do siebie
straciła głos
Wkradając się do sali konferencyjnej
napisała na tablicy
„Nazywam się Beata
jestem szalona
ale cieszę się że Pan Bóg mnie stworzył”
Nigdy jej nie zapomnę...
dziękuje za życie
z którego nic nie ma
które ledwo się w niej tli
Uznana przez społeczeństwo za wariatkę
żyje nadal w świecie bajek
choć ma ponad trzydzieści lat
Pamiętam jak ocierała łzy
ściskając pluszowego misia
gdy zapinali ją w pasy
i ten krzyk gdy przechodziłem obok
„Pomóż mi! Odwiąż mnie, błagam!”
Gdy zaczęła wracać do siebie
straciła głos
Wkradając się do sali konferencyjnej
napisała na tablicy
„Nazywam się Beata
jestem szalona
ale cieszę się że Pan Bóg mnie stworzył”
Nigdy jej nie zapomnę...
A tutaj kilka słów o moim życiu... Jest to recenzja mojej biografii, ową recenzję mamy szansę poznać dzięki Pani Zuzannie, której jestem bardzo za to wdzięczny.
„Spektrum” to sto stron. Stron żywych i prawdziwych. Być może
najszczerszych jakie kiedykolwiek przeczytasz. Choć bardzo często trudno
w nie uwierzyć, nie znajdziesz tekstu bardziej rzeczywistego. Poznając
historię jej autora, przekonamy się, że jego zapiski są naprawdę
wyjątkowe. Nie ma takich drugich.
Krystian Głuszko to młody mężczyzna, który doświadczył wiele, zbyt
wiele. Od długiego czasu żyje pomiędzy dwoma światami. Tym, który my
nazywamy rzeczywistością i tym, który tworzy jego mózg. Czy istnieje
odpowiednie słowo, aby opisać jego stan? Obdarzony, naznaczony, a może
uwięziony w spektrum autyzmu? Określać i badać próbowało wielu
specjalistów. Większość ich zmagań kończyła się cierpieniem i kolejnymi
ranami Krystiana. Uwięziony we własnej świadomości uciekał się nawet do
tych najokrutniejszych i ostatecznych metod „leczenia”. Jednych z
własnej woli, innych - ubezwłasnowolniony. Jego życie było
podporządkowane nie tylko własnej chorobie, ale i decyzjom środowiska.
Wielu było zbyt słabych, by okazać się ludźmi godnymi tego określenia.
We współczesnym społeczeństwie Krystian odnalazł jedynie niezrozumienie i
odtrącenie. Nie traktowano go jako pacjenta, lecz jako obiekt
eksperymentów, które nie przyniosły oczekiwanych efektów.
Czy tak trudno zrozumieć? Czy ten, wydawałoby się naturalny odruch, jest
dla nas zbyt wymagający? Czy po prostu jesteśmy hipokrytami? „Spektrum”
to zbiór zapisków osoby, która niczego więcej nie oczekiwała. Kłody
rzucone pod nogi jedynie utrudniały walkę z namnażającymi się
problemami. Jak ktoś, kto nie może zaufać samemu sobie, mógłby powierzyć
swoje życie komuś, kto go skrzywdził? Krystian przeżył prawdziwy
koszmar, który rozegrał się w jego własnym wnętrzu. Wychodząc na
zewnątrz spotykał jedynie niezrozumienie. Czy możecie wyobrazić sobie
większe zniewolenie?
Ta książka to przepiękny dialog pomiędzy jej autorem, a tą jego cząstką,
której nigdy nie zrozumie. Przepełniona całą paletą emocji nie
pozostawi czytelnika obojętnym. Zawiera bowiem historię człowieka
takiego jak my, a jednocześnie zupełnie innego i wyjątkowego. Dzięki
jego relacjom wpuści nas do swojego własnego świata. Świata, którego
nigdy nie pragnął, a musiał nauczyć się z nim żyć. Czy ktokolwiek miałby
wystarczająco dużo odwagi i siły, by poradzić sobie tak jak Krystian
Głuszko? By zapanować nad samym sobą?
„Spektrum” to opowieść pełna samotności, ale także prawdziwej i pięknej
miłości. Takiej, która samym faktem istnienia pokona niemożliwe. Umysłu
nie poskromimy. Możemy jedynie podejmować próby jego zrozumienia. Każdy,
kto uważa się za osobę zdolną do miłości, powinien poznać historię
chłopaka, który postawi przed nami wiele pytań. Nie będą one łatwe.
Jednak jeśli na którekolwiek z nich odpowiemy, staniemy się lepszymi
ludźmi.
Witaj Krystianie, dzisiaj odkryłam Twój blog i pomału będę czytać od początku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Witaj, mam nadzieję, że Ci się spodoba i odnajdziesz w nim coś dla siebie. Pozdrawiam Cię ciepło
OdpowiedzUsuńWitaj Krystianie.Bardzo długo szukałam takiego bloga.Bardzo chcę poznać Twoje myśli ,odczucia, pragnienia.Znalazłam Ciebie i Twoje słowa.Teraz pozostaje mi tylko w skupieniu je przeczytać i zrozumieć.Bardzo zrozumieć.Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie.Ala.
OdpowiedzUsuńCiszę się, że go odnalazłaś :) Póki co nie zamierzam przestać pisać, więc może zostaniemy tutaj dłużej? :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńWitaj Krystianie, wczoraj znalazłam Twój blog w zakamarkach internetu. Zaczynam go czytać, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChamsko podpisuję się swoją witryną, abyś miał możliwość zorientowania się kto jest Twoim czytelnikiem.
http://milionymysli.wordpress.com
Witaj, choć Ciebie już nie ma, widzę jak zerkasz spomiędzy gwiazd. A Ty głupi świecie trwasz!Żadna ilość łez nie obmyje żalu. A Ty Mu go nie żałuj. Pewnie teraz stąpasz po niebieskich schodach i zastanawiasz się co tu robię. Jestem. Wołam do Ciebie. Byłeś, jesteś i w sercach naszych pozostaniesz wielki. Taki jak swoje słowa, które biją się po moich komorach. Bóg z Tobą i Twymi bliskimi. Już na zawsze będziesz moim bohaterem.
OdpowiedzUsuń