niedziela, 22 września 2013

Posted by Unknown |


Jakiś czas temu przyjaciel zapytał się mnie czego boję się najbardziej. Bałem się wtedy wielu rzeczy. Kilka dni temu wszystko się zmieniło i boję się mniej...

" 1. Boję się, że za parę lat będę jak Zając. Nie chodzi mi o zwierzaka, ale znajomego o takim nazwisku, który tak jak ma "żółte papiery" i jest... hmmm... taki, jakim ja boję się stać. Nie widzę go już ze dwa lata, najprawdopodobniej jest zamknięty w jakimś psychiatryku.
2. Boję się tego, że nigdy nie będę taki, jakim chcę być. Czyli zupełnie inny od tego jaki jestem teraz.
3. Boję się, że któregoś dnia stracę wszystko to, co mam, a mam bardzo dużo.
4. Boję się tego, że w końcu przestanę odróżniać halucynację od jawy. Tego, że dostanę ataku "tańca brejka" (epilepsji), lub kolejnej amnezji w złym momencie.
Najbardziej boję się jednak tego, że to, co o sobie myślę jest prawdą, a mój umysł wcale tego nie wyolbrzymia..."

Już się nie boję, za to więcej rzeczy jestem pewien. Lęk mnie zmotywował. Sprawił, że z każdym mijającym dniem staję się silniejszy.

1. Nie będę jak Zając - będę dbał o leczenie.
2. Będę taki jakim chcę być - będę ciągle nad sobą pracował.
3. Nie stracę wszystkiego - będę pielęgnował to, co mam.
4. Nie pozwolę sobie popaść do reszty w szaleństwo - będę na siebie uważał.

Lęk zmotywował mnie do działania i pracy nad sobą. Mam dla kogo żyć i dla nich będę się starał ciągle zmieniać na lepsze.

2 komentarze:

  1. Krystianie, właśnie przeczytałam Twoją książkę...zajęło mi to 58 minut :) Wciąż jestem wzruszona/poruszona...
    W pokonywaniu lęków jest ogromna siła - trzeba ją w sobie wskrzesić, by przystąpić do walki, ale po wygranej dostaje się jej jeszcze więcej! Życzę Tobie byś zawsze odnajdywał w sobie jej wystarczająco dużo :)
    Doskonałym motywatorem do działania w życiu są najbliżsi...z całą pewnością powiększająca się wkrótce ilość Twoich ukochanych osób zwiększy motywację do pracy nad sobą :) Gdyby nie moje dzieci byłabym innym (chyba gorszym) człowiekiem, a chwile słabości pokonuję myśląc głównie o nich! To duża odpowiedzialność i ogromne szczęście!
    Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie - Ania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Krystianie, właśnie przeczytałam Twoją książkę...zajęło mi to 58 minut :) Wciąż jestem wzruszona/poruszona...
    W pokonywaniu lęków jest ogromna siła - trzeba ją w sobie wskrzesić, by przystąpić do walki, ale po wygranej dostaje się jej jeszcze więcej! Życzę Tobie byś zawsze odnajdywał w sobie jej wystarczająco dużo :)
    Doskonałym motywatorem do działania w życiu są najbliżsi...z całą pewnością powiększająca się wkrótce ilość Twoich ukochanych osób zwiększy motywację do pracy nad sobą :) Gdyby nie moje dzieci byłabym innym (chyba gorszym) człowiekiem, a chwile słabości pokonuję myśląc głównie o nich! To duża odpowiedzialność i ogromne szczęście!
    Pozdrawiam Ciebie bardzo serdecznie - Ania.

    OdpowiedzUsuń