Widzę
świat w odcieniach szarości. W nadnaturalnych, ostrych barwach. Patrzę
na ludzi z ciekawością, lecz nigdy im w oczy. Słucham muzyki dla
złagodzenia bólu, nie dla przyjemności. Biorę tabletki, by czuć się
mniej źle a nie po to by było dobrze. Jestem ograniczony i wolny
jednocześnie. Zakochany i nienawidzący zarazem. Bezsilny i pełen
nadziei. Jestem Krystian i mam kilka lat za mało by powiedzieć, że
zobaczyłem wiele, choć zobaczyłem już dużo. Mam chwilę dla siebie i
ciągle brakuje mi czasu. Chodzę do lekarza i nie myślę o sobie. Staram
się pomóc, choć mi nikt nie pomoże. Wspierać i kochać mimo, że wygląda
to inaczej. Prawić komplementy krzykiem. Złościć się po cichu. Cierpieć i
cieszyć się z tego, że cierpię tak mało. Nie jestem chory, mój mózg ma
inna urodę. Jestem zaburzony i nadnaturalnie normalny. Płaczę bez powodu
i śmieję się przez łzy. Wierzę i wątpię. Modlę się o łaskę dla bliskich
lecz wstydzę się dla siebie. Mam bardzo dużo i boję się, że to stracę.
Nie robię jednak za wiele by to zatrzymać. Staram się, choć mi to nie
wychodzi. Lubię dzisiaj, jutro ignoruję. Jestem zły i spokojny.
Nienawidzę siebie za ból, który zadaję. Biorę leki. Zmieniam je często.
Zadaję mniej bólu. Leki trafione. Krzyczę mniej i mniej się smucę.
Płaczę do środka i ciągle udaję. Mam na imię Krystian i zawsze mam
nadzieję.
środa, 29 maja 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz