Dawno do Was nie pisałem. Od ostatniego posta wiele się zmieniło w moim życiu. Urodziła mi się córcia. Pokonałem kolejne przeszkody i nadal jestem szczęśliwy. Bo jak mogłoby być inaczej? Jestem farciarzem. Biorę leki, ale mogę po nie pójść i samemu wziąć je z szuflady, a to jest już powód do szczęścia - mam dwie nogi. Nigdy nie zaznałem głodu. Mam dach nad głową. Jestem zdrowy i moja rodzina jest zdrowa. Może jestem zaburzony, ale nie traktuję tego jako chorobę. Mam żonę i śliczną córkę. Osiągnąłem wszystko o czym marzyłem. No prawie wszystko, ale jeszcze sporo lat (mam nadzieję) przede mną i mogę dalej realizować swoje cele.
Ustawiam sobie kolejne poprzeczki do pokonania. Są wysokie, ale dam radę.
Mam teraz ogromnie ważny cel. Osiągać go będę całe życie. Chcę być dobrym ojcem.
gratulacje!!
OdpowiedzUsuńi tak trzymać proszę ;)
OdpowiedzUsuńi tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńi tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńŚwietna nowina :) Aktualizuj proszę swój blog i pisz co u Ciebie. Od niedawna śledzę Twojego bloga. Dodaje sił i chęć walki o każdy dzień.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje słowa tak na Ciebie działają i obiecuję, że postaram się pisać częściej :) Życzę wszystkiego dobrego :)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńTrafiłam przypadkiem i ....zostanę :)
Twoje ostatnie zdanie mnie powaliło...ale to za dużo by tu wyjaśniać...
Pozdrawiam i życzę pokonania każdej poprzeczki życiowej.
Cieszę się :)
Usuń