Udałem się do psychologa. Skierowała mnie tam moja doktorka. Powiedziała, że do tej psycholog odsyła swoje najbardziej beznadziejne przypadki. Jako taki przypadek poszedłem.
Nad czym chciałbym popracować? Mój mały, rudy kot łazi mi po klawiaturze. Strasznie mnie wkurza, ale jest miły. Tak, ludzie często wkurzają, rzadziej są mili... Co chcę w sobie zmienić? Szukałem dobrych cech u ludzi, więcej znalazłem u zwierząt. Możesz się ze mnie śmiać, potwierdzić moje szaleństwo, ale nigdy ani Ty, ani ja, nie będziemy tak wierni i bezinteresowni, spokojni i weseli jednocześnie, mili i walczący o swoje, silni i potulni... Co chciałbym w sobie zmienić? Wszystko! Małymi kroczkami, bo inaczej się nie da. Wiem jaki chcę być a to już zawsze coś... |
wtorek, 28 maja 2013
Posted by Unknown |
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie taka jestem, przyjacielska i wierna jak pies, ciepła i czuła jak kot, silna jak koń i wolna jak ptak.I po mojej klawiaturze łazi rudy kot,tylko duży,ale mnie to nie denerwuje,bo go kocham:))pozdrawiam
Dlatego tak dobrze się dogadujecie :) Mój kotek przeżywa chyba okres buntu młodzieńczego :) Dzisiaj zanim jeszcze zdążyłem zrobić obiad, pochłonęła więcej niż ja po ugotowaniu. Teraz trenuje wspinaczkę ekstremalną po firance :) Od zwierząt można się nauczyć więcej jak od ludzi i taka nauka byłaby bardziej wartościowa w sporej większości. Również pozdrawiam :)
Usuń