Dzisiaj nadal płoną stosy, chociaż czarownice wyginęły dawno temu. Ustawiamy je tuż poza brami kościoła, bo inaczej nie wypada. Płoną słabsi od nas a my dokładamy drewna, by płomienie za wcześnie nie zgasły.
Ile w człowieku jest człowieka? Ile prawdy w prawdzie?
Holokaust! Inkwizycja! Krwawe krucjaty! One też miały piękną ideę. Często jednak pod warstwą piękna kryje się szkaradne wnętrze. A my od początku naszego istnienia dajemy się temu zwodzić...
Rasizm? Antysemityzm? Święte wojny?
Zabiliśmy własnego Boga! Daremne jest szukanie szacunku do życia innych. W imię pokoju toczymy wojny. Dla nauki porzucamy etykę. Izolujemy innych od nas, nazywając ich wariatami. Budujemy pomniki z brązu, podczas gdy w domach z drewna panuje głód.
Nie jesteśmy źli z natury. Bądźmy jednak tacy sami po obu stronach bram Kościoła!
0 komentarze:
Prześlij komentarz